Na termometrze wskoczył +
Data dodania: 2013-04-13
Wzieliśmy się powolutku do roboty.
Na początek poszły okna.
Oczywiście nie obyło się bez problemów. Dziwnym trafem w transporcie brakło dwóch okien. I to największych drzwi przesuwnych a więc akcja okna rozbita została na dwa razy (niestety).
Na drugi ogień wreszcie zalałem belkę schodów i jednocześnie chudziaka w kotłowni.
No i najważniejsze.
Nareszcie zaczęły się zarysowywać powierzchnie pomieszczeń.
Komentarze